Do mojej kolekcji rzeczy, które mogą się jeszcze przydać dołączyły plastikowe butelki po kubusiowym soczku.
Do jednej wsypałam ryż, do drugiej makaron, do trzeciej ziarenka pieprzu, a do czwartej hydrożelowe kuleczki. Zakrętki dla bezpieczeństwa podkleiłam klejem na gorąco i... butelki sensoryczne gotowe! Domowe Montessori jak nic! :-P
Tanie, szybkie i zapewne bardziej atrakcyjne dla dziecka niż te sklepowe :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz